Jak sobie pomóc?
Teraz wyobraź sobie, że oddajesz ją przypadkowo spotkanej osobie.
Czy byłbyś w stanie to zrobić?
Czy wolisz brać czy otrzymywać?
Czy myślisz o dawaniu w kategoriach otrzymywania czegoś?
Czy dostajesz coś tylko wtedy kiedy masz tego żywy dowód w postaci materii?
Te i inne pytania przywodzą mi na myśl temat
Słowo to nie kojarzy się dzisiaj dobrze. Przywołuje na myśl kogoś kto nie radzi sobie z życiem, z obowiązkami, ze zwyczajnymi sytuacjami. Kogoś komu „nie wyszło” lub „ nie wychodzi”, kto jest nieporadny i słaby.
Nic bardziej błędnego.
Wsparcia potrzebuje każdy z nas, na co dzień.
Często nie uświadamiamy sobie jak wiele lub jak mało go otrzymujemy.
Wsparciem może być pomoc przypadkowo napotkanej osobie w kolejce do kasy, telefon do przyjaciółki, która jest w kryzysie, podwiezienie znajomego do pracy.
Jako członkowie społeczności ostatnio oddaliliśmy się od siebie. Tworzymy coraz bardziej hermetyczne związki ludzi, którzy własnych trosk i problemów nie „wynoszą” poza przysłowiowe cztery kąty.
Oddalamy się od siebie.
Trudno powiedzieć czy jest to zjawisko dobre, czy złe. Tak się po prostu dzieje.
To co możesz zrobić, to przyjrzeć się własnemu podejściu do sięgania po pomoc i dawania jej innym.
Niedawno zostałam postawiona w sytuacji, w której potrzebowałam przyjrzeć się swojemu podejściu do wsparcia.
Zaskoczyło mnie, jak niewiele o sobie w tym temacie wiem.
Wyobrażałam sobie, że temat wsparcia nie jest dla mnie kłopotliwy. Tymczasem okazało się, że mam kłopot z przyjmowaniem go, a i dawać mogłabym więcej innym. Postanowiłam zmienić coś w tym obszarze. Otworzyłam się na nowe możliwości brania i dawania.
Bez poczucia winy, bez myślenia typu: „nie wypada”,” ktoś inny dał sobie radę”, „jeszcze daję radę sama”. To bardzo ograniczające podejście.
Zmiana nastawienia zdziałała cuda.
Zadaj sobie następujące pytania:
Czy potrafisz dawać ?
Komu? Kiedy? W jakiej formie?
Czy potrafisz brać?
Od kogo? Kiedy? W jaki sposób?
Częstym błędem który popełniamy jest fakt, iż wyobrażamy sobie, że ktoś domyśli się, że potrzebujemy pomocy. Tymczasem najbardziej skutecznym sposobem jest poproszenie o nią wprost. Rzadko kiedy ludzie korzystają z tej prostej formy. Łatwiej jest nam narzekać, martwić się i tkwić w trudnej sytuacji.
Kiedy jest ci ciężko, masz z czymś kłopot. Zapytaj siebie, co ułatwiłoby ci przejście przez tą sytuację. Co może sprawić, że poczujesz ulgę. I- sięgnij po to.
To prostsze niż się wydaje:
Zapytaj przyjaciółkę/przyjaciela o radę, powiedz czego ci trzeba, zatrudnij kogoś do pomocy jeśli tego wymaga sytuacja. Zadbaj o siebie.
Nie zapominaj też dawać innym:
Zaoferuj pomoc, zaproponuj rozwiązanie, podsuń konkretny pomysł.
Często w pogoni za sukcesem, pieniędzmi, karierą, tzw „życiem” zapominamy jak bardzo jesteśmy istotami społecznymi. Jak bardzo potrzebujemy innych ludzi do życia. Oni są często na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko sięgnąć .
Jestem psychologiem i certyfikowanym psychoterapeutą Gestalt.
Ukończyłam studia magisterskie na Wydziale Pedagogiki i Psychologii
Uniwersytetu Śląskiego.
Drogę psychoterapeuty rozpoczęłam w Centrum Counselling Gestalt w Krakowie i kontynuowałam w Instytucie Integralnej Psychoterapii Gestalt
należącym do International Federation of Gestalt Training Organization (FORGE), European Association for Psychotherapy(EAP), European Association
for Gestalt Therapy (EAGT), gdzie ukończyłam całościowe szkolenie z zakresu psychoterapii i pracy z grupą. Regularnie superwizuję swoją pracę.