Miłosny bigos
O miłości w różnych odsłonach. Tej nastoletniej i dojrzałej, ujawnionej lub ukrytej, odwzajemnionej bądź nie, szczęśliwej i nieszczęśliwej, utraconej lub odzyskanej. O braterskiej, rodzicielskiej, namiętnej, erotycznej, zabójczej i tej na całe życie. O każdej.
W moim domu nie mówiło się o miłości. O innych emocjach zresztą też. Jako dziecko dużo musiałam zgadywać, domyślać się bardzo wielu rzeczy. Szczególnie emocji.
Zobaczyłam to bardzo wyraźnie, kiedy siedząc z ojcem w szpitalu, tuż przed zabiegiem jakiemu miał zostać poddany tak bardzo chciałam mu powiedzieć jaki jest dla mnie ważny, jak się o niego boję, jak go kocham..i nie potrafiłam. On też nie potrafił. Nie umiał mi powiedzeć, że cieszy się tym, że jestem z nim w tym strasznym, pełnym cierpienia miejscu, że się boi i że mnie kocha. Powiedział tylko, że jak wróci do domu po wszystkim, to zrobi dla mnie bigos. Lubię jego bigos. Więc teraz mieszam w garnku, ten bigos - przygotowany specjalnie dla mnie i myślę o miłości i jej wyrażaniu.
Jakie życie byłoby proste, gdybyśmy mówili do siebie o uczuciach jakie w sobie mamy. Gdybyśmy nazywali emocje, które pojawiają się w nas w danej chwili.. wywołane sytuacją, sprawą, danym momentem. Więc czemu tego nie robimy?
Czasem dlatego, że mamy kłopot z nazywaniem tego co się z nami dzieje. Czujemy ścisk w brzuchu, serce mocniej kołacze, ręce się pocą, gardło się zaciska, łzy się w oczach pojawiają..co to może być? Co się ze mną dzieje?
Czasem, jeśli nawet posiadamy umiejętność nazywania emocji, tak trudno jednak powiedzieć o nich na głos. Dlaczego?
Ujawnianie uczuć nas obnaża. Zdradza jakąś prawdę o nas samych. Zdradzając uczucia wystawiamy się na świat. Wystawiamy się na wstyd, odrzucenie, zranienie, ból. Ale też na bliskość, czułość, zaangażowanie drugiej osoby. To spore ryzyko. Jest się czego bać. Ujawnianie uczuć jest rodzajem zobowiązania i zawiązania. Powiedziałam Ci co czuję, więc teraz coś z tym trzeba zrobić. Przestały być niedomówienia i domysły a zaczęła być prawda. Powiedziałam ci co czuję i teraz jestem zaciekawiony jak ty się z tym masz. Co chcesz mi powiedzieć? Co zrobić w sprawie mojego uczucia. Pozostawić, zareagować, odejść czy zostać. Podzielić się czy uniknąć.
Ile związków by nadal trwało, gdyby ludzie mówili do siebie co czują. „Kocham cię ale nie lubię jak tak robisz..“ „Jak tak do mnie mówisz, to mnie to rani...“, „smutno mi się robi, gdy to słyszę...“ „złości mnie to!“
Nie mówimy o uczuciach z obawy, że coś stracimy a paradoksalnie tracimy - nie mówiąc. Tracimy relację, tracimy kontakt, tracimy prawdę, tracimy siebie.
Dziękuję tato za bigos. Był pyszny. Też Cię kocham!
Z wykształcenia jestem magistrem psychologii i socjologii oraz certyfikowaną psychoterapeutką i seksuologiem. Ukończyłam Uniwersytet Śląski w Katowicach oraz Uniwersytet SWPS w Katowicach. Kwalifikacje do pracy w zawodzie zdobyłam kończąc Szkołę Psychoterapii w Instytucie Terapii Gestalt w Krakowie akredytowanym przez European Association for Psychotherapy oraz seksuologię kliniczną pod opieką Zbigniewa Lwa-Starowicza w Warszawie. Ukończyłam ponadto Studium Profilaktyki Uzależnień oraz Studium Metod Psychokorekcyjnych organizowane przez warszawskie Towarzystwo Psychoprofilaktyczne.